Asset Publisher Asset Publisher

Lasy nadleśnictwa

Szczególne znaczenie dla tego terenu nadleśnictwa ma powstały w latach pięćdziesiątych Zalew Koronowski. Utworzyły go spiętrzone, tamą zbudowaną na wysokości Koronowa, wody rzeki Brdy. Otoczony w większości lasami tworzy kilkudziesięcio-kilometrową malowniczą linię brzegową.

Warunki przyrodnicze nadleśnictwa wynikają z jego położenia. Obszar Zamrzenicy należy do III Krainy Przyrodniczo-leśnej Wielkopolsko Pomorskiej w mezoregionach:
- Borów Tucholskich
- Pojezierza Krajeńskiego
- Doliny Brdy
- Wysoczyzny Świeckiej.

Obszar nadleśnictwa leży w dorzeczu Wisły i jej lewych dopływów Brdy oraz Wdy.
Obfituje w niezliczoną ilość dużych i małych zbiorników oraz cieków wodnych nadających niepowtarzalny malowniczy charakter otaczającym lasom.

Wymienić tu można rzeki Ryszka, Sępolenka, Kamionka, Szumionka; jeziora: Zamrzeńskie, Strzyżyny, Rudno, Szpitalne, Mukrz, Bieszewo, Branickie i wiele innych.
Szczególne jednak znaczenie dla tego terenu ma powstały w latach pięćdziesiątych Zalew Koronowski. Utworzyły go spiętrzone, tamą zbudowaną na wysokości Koronowa, wody rzeki Brdy. Otoczony w większości lasami tworzy kilkudziesięcio kilometrową malowniczą linię brzegową. Wywiera niezaprzeczalny wpływ na klimat i ukształtowanie tego obszaru. Przecina niemal w połowie kompleks leśny Obrębu Zamrzenica. Wody zalewu i rzeki Sępolenki są naturalną granicą dzielącą Zamrzenicę i Nadleśnictwo Różanna.

Lesistość terenu w zasięgu administracyjnym nadleśnictwa wynosi 29,6 %.

O charakterze tutejszych lasów decydują warunki siedliskowe. Głównym typem siedliskowym lasu jest Bór świeży odpowiadający lasom sosnowym.
W nierozerwalnym związku z określonymi warunkami siedliskowymi pozostaje skład gatunkowy lasów nadleśnictwa. Gatunkiem zdecydowanie dominującym jest sosna pospolita mająca niewielkie wymagania co do żyzności gleb.


Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Mogiły pośród lasów

Mogiły pośród lasów

Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych, od kilku dni odwiedzamy groby naszych bliskich. Dla każdego inne miejsce jest szczególnie ważne w najbliższym czasie. Ale są miejsca, których prawie nikt już nie odwiedza. To mogiły pośród lasów, o które dbają leśnicy.

Nie tylko cmentarze są miejscami wiecznego spoczynku, ale też lasy, które wielokrotnie były świadkami ludzkich tragedii, a nawet zbrodni. Powszechnie znane miejsca mordu często znajdują się przy większych miastach, jak Barbarka pod Toruniem czy Dolina Śmierci w bydgoskim Fordonie. To tam odbierano życie mieszkańcom miast.
Są też miejsca mordu takie, jak w pobliżu miejscowości Mniszek koło Świecia, gdzie w lesie życie straciło ok. 10 tyś. ludzi – to drugie na Pomorzu miejsce pod względem liczby zamordowanych ludzi. Niekiedy zbrodni dokonywano w wielu miejscach, jak na przykład w lasach obecnego Nadleśnictwa Skrwilno, na terenie którego spoczywa ponad 3 tyś. rozstrzelanych ofiar hitleryzmu. Zdecydowana większość to ludzie w tamtych czasach aktywni społecznie i politycznie.
Z kolei na terenie Nadleśnictwa Różanna, w pobliżu miejscowości Dębia Góra na początku II wojny światowej stracono około 800 ofiar - mężczyzn, kobiet i dzieci. Masową mogiłę odkryli mieszkańcy okolicznych wsi już we wrześniu 1939 r., a jesienią 1944 r. grób został odkopany przez Żydów dozorowanych przez esesmanów, a zwłoki na miejscu spalono.  Takich miejsc, ukrytych w kniei, historia zaznaczyła wiele.

Spacerując po lasach można również natknąć się na groby ludzi, którzy wcześniej nieopodal żyli - we wsiach, których zwykle już nie ma. Szczególnie ciekawe są cmentarze Mennonitów, które można spotkać np. na terenie Nadleśnictwa Dobrzejewice. Jednak najczęściej znaleźć można cmentarze ewangelickie – takimi opiekują się leśnicy w m.in. w nadleśnictwach: Rytel, Zamrzenica, Cierpiszewo, Solec Kujawski, Gniewkowo. Kiedyś ci ludzie żyli, pracowali tutaj, byli częścią lokalnych społeczności. Do dzisiaj w miejscach swojego życia, spoczywają.

W lasach są też miejsca upamiętniające leśników – tych, którzy wraz z innymi padli ofiarą hitlerowców oraz tych, których wolą było spocząć pośród drzew. Zbrodnia w Rudzkim Moście pochłonęła życie ok. 560 osób w trakcie sześciu egzekucji przeprowadzonych od 24 października do 10 listopada 1939 roku. Wśród tych, którym odebrano tam życie byli leśnicy z Borów Tucholskich. Z kolei jeden z prekursorów ochrony cisów w Wierzchlesie, królewski nadleśniczy Bock, który zabiegał na początku XVIII w. o ich ochronę, znalazł wraz z rodziną miejsce wiecznego spoczynku w rezerwacie „Cisy Staropolskie im. Leona Wyczółkowskiego w Wierzchlesie”. Tam również w 2013 roku upamiętniono, przez posadzenie imiennych dębów, dwunastu leśników i drzewiarzy z Listy Katyńskiej, którzy byli związani z Pomorzem i Kujawami. Ich nazwiska, lata życia, zawodowe funkcje można odczytać z pamiątkowej tablicy, która znajduje się nieopodal.

Większość cmentarzy i mogił, które są ukryte w lasach jest znana leśnikom. Ale dla wielu z nich pamięć ich bliskich zgasła, dlatego leśnicy starają się w październiku każdego roku oczyścić płyty nagrobne z mchu, poprawić coraz bardziej blady napis z imieniem i położyć tam choćby gałązkę, by pamięć o tych ludziach przetrwała jak najdłużej.